DAMIAN
Witamy serdecznie!
Jesteśmy rodzicami 11-letniego Damiana chorego na autyzm.
Syn był leczony od 2010 roku. Na początku była homeopatia. Od 2011 roku jeździliśmy z synem na leczenie do Warszawy. W USA wykonaliśmy badania na obecność metali ciężkich oraz diagnostykę ogólną, wykonano także helatację. Na zalecenie lekarza prowadzącego stosowaliśmy u Damiana dietę i suplementację.
Przez około 5 lat Damian czynił postępy, lecz nie tak duże jak oczekiwaliśmy.
Mieliśmy wrażenie, że już dłuższy czas stoimy w miejscu. Leczyliśmy syna głównie biomedycznie z całą masą suplementów na czele. Prowadzone były również terapie: terapia SI, logopeda, metoda Tomatisa itp. Tak więc decyzja zapadła i w 2018 roku wylądowaliśmy na fotelu u Pana Jerzego. po tym jak wyczerpały się nam "pomysły" jak jeszcze możemy pomóc synowi.
Już po pierwszych sesjach było widać jak syn rusza do przodu, a o to nam właśnie chodziło. Pojawiło się głębokie rozumienie. W końcu syn zaczął nas dostrzegać i to co się wokół niego dzieje. Komunikuje się pełnymi zdaniami patrząc nam w oczy, zaczął sobie śpiewać pod nosem rysować postacie z bajek, a nawet kłócić się o swoje ze starszą siostrą. Jest jeszcze wiele innych sytuacji, których nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy. Dla nas to kawał dobrej roboty i dalej będziemy walczyć o syna z pomocą Pana Jerzego.
P.S.
Zdjęcie nawiązuje do naszych wakacji, gdzie pierwszy raz mogliśmy syna nadzorować z plaży bez obaw, że zwieje na Bornholm
Pozdrawiamy!