KORNEL
Kornel wita ponownie wszystkich podopiecznych Pana Jurka.
Co u na słychać?
Kolejny etap za nami, przygotowujemy się do następnej wizyty ustalonej na 27 września. Idziemy ciągle do przodu, raz trochę, raz wolniej, jednak efekty leczenia z dnia na dzień są bardziej widoczne.
Kornel już bardzo dużo rozumie, jednak zdarza się że nie chce współpracować - i tu włącza się „ mały cwaniak", który rozumie co chce rozumieć, sprawdza naszą konsekwencję, próbuje czasami za wszelką cenę postawić na swoim, kombinuje na różne sposoby - czyli „główka pracuje". Nauczył się, że sporo zadań wykonywaliśmy za Niego i zdarza mu się dalej to egzekwować od nas krzykiem czy płaczem, jednak ja jako mama staram się być nieugięta. Zdarza się że i „klaps" wyskoczy i momentalnie jest spokój, jakby chciał powiedzieć: mamo ale o co ci chodzi przecież jestem grzeczny, to nie Ja.
Kornel jest bardzo żywiołowym i towarzyskim chłopcem, tak jak pisałam wcześniej zarówno jego motoryka jak i postępy w wykonywaniu różnych czynności, zachowywaniu się wśród ludzi są coraz bardziej poprawne (nie boi się ludzi, zaczyna świetnie budować klocki, samochodami bawi się już zgodnie z ich przeznaczeniem, jego wzrok jest coraz bardziej przejrzysty, zawiesza się jeszcze czasami ale to rzadko, podaje rękę co prawda czasami jeszcze nieśmiało ale to już jest coś, słowa które zaczyna wypowiadać są coraz bardziej zrozumiałe, próbuje mówić do widzenia jednak sprawia mu to jeszcze trudność więc paaa jest zamiennikiem :), świetnie obsługuje tablet, oczywiście włącza sobie bajki które chce oglądać i najczęściej są to edukacyjne i szczerze powiem bardzo dużo się z nich uczy, kilka dniu temu wyciągnęłam kredki, bo oczywiście nadzór musi być, żeby nowa chałupa nie była popisana i zaniemówiłam, co prawda Kornel nie bardzo jeszcze ma wyćwiczoną rękę żeby kolorować ale zaczęłam Go pytać o kolory, byłam w szoku jak wymieniałam po kolei: czerwona, czarna, żółta, niebieska, fioletowa a nasz Syn za każdym razem podnosił odpowiednią. ZNA KOLORY! I, mamy również coraz większe sukcesy w jeździe na koniu , bo oczywiści Kornel raz w tygodniu jest w stadninie, rewelacja, pięknie siedzi, prościutko, pięknie się trzyma już a muszę przyznać że początki były bardzo trudne, instruktor pytał mnie dlaczego mały jest taki wiotki, zaburzenia sensoryczne na tle dotyku również odchodzą do lamusa.
Tak że Kochani na razie na tym kończymy i oczywiście walczymy dalej, mamy nadzieje że Kornel za chwile ruszy jeszcze mocnej z „kopyta „ tak jak konik na którym jeździ.
Serdecznie pozdrawiamy Wszystkie DZIECI I ICH RODZICÓW i życzymy dużo zdrówka, dalszych sukcesów i duuużo cierpliwości. OCZYWIŚCIE NIE ZAPOMINAMY TEŻ O SERDECZNYCH PODZIĘKOWANIACH DLA PANA JURKA I PANI MAŁGOSI. DO MIŁEGO ZOBACZENIA WE WRZEŚNIU.